Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi HerrSpiegelmann z miasteczka Krosno. Mam przejechane 4292.29 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy HerrSpiegelmann.bikestats.pl
Statystyki
  • DST 47.75km
  • Czas 04:44
  • VAVG 10.09km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 846m
  • Sprzęt Trans
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogranicze

Środa, 30 maja 2018 · dodano: 31.05.2018 | Komentarze 3

Dzień wolny w pracy, więc czas na mocniejszą jazdę. Tym razem w ulubiony Beskid Niski.
Trasa: Jaśliska, Moszczaniec, Kanasiówka, Kamień, Czeremcha.
W Moszczańcu kieruję się na zielony szlak w kierunku Kanasiówki
W okolicy dawnej leśniczówki szlak odbija z drogi leśnej w lewo na pasmo Kiczery Długiej. Ten fragment zielonego jechałem po raz pierwszy. Nie wiedziałem czego się spodziewać po tym szlaku. Początek niestety nie najlepszy, jest to klasyczna droga zrywkowa, głębokie koleiny i błoto.
Na szczęście im wyżej tym lepiej. Tak od 700m n.p.m. teren się wypłaszcza się, robi się sucho i szlak przybiera przyjemniejszą formę w postaci wąskiej ścieżki w gęstej, karpackiej buczynie. Tak jest do samej granicy ze Słowacją.
Szczyt Kanasiówki (831m n.p.m.) gdzie swój początek mają rzeki Jasiołka oraz Wisłok. Ostatni raz byłem tutaj w listopadzie zeszłego roku. Wtedy w gęstej mgle zjeżdżałem żółtym w kierunku Wisłoka Górnego. Jedyna zmiana na szczycie to postawienie przez nadleśnictwo Rymanów tabliczki  o niebezpieczeństwie spotkania niedźwiedzia. W sumie nic nowego okolice Jasiela i Kanasiówki od dawna  były jedną z beskidzkich ostoi misiów. 
Dla kontrastu i ochłody zdjęcie z listopada 2017 mrocznej Kanasiówki. Wierzchołek góry znajduje się kilkaset metrów dalej na północ

Teraz następuje najprzyjemniejsza część wycieczki - jazda granicą w kierunku zachodnim. Super interwał szerokim singlem po najbardziej dzikich obszarach Beskidu Niskiego. Praktycznie cały graniczny czerwony szlak słowacki w Beskidzie Niskim jest wyśmienity do jazdy. Gorzej się robi dopiero na pograniczu z Bieszczadami w okolicy Radoszyc i Łupkowa. Tutaj jedno z niewielu okienek widokowych na Słowację w okolicy szczytu Weretyszów.
Tak to wygląda
i jeszcze jedno zdjęcie. Wszechobecna pustka i spokój, zero turystów. W pobliżu góry Kamień zaczynają się pojawiać cmentarze wojenne z czasów I Wojny Światowej
Jeden z licznych cmentarzy na szlaku.
Góra Kamień 857m n.p.m. Podobnie jak w przypadku Kanasiówki wierzchołek zlokalizowany jest dalej na północ, kilometr od szlaku.
Kamień był jednym z celów moich pierwszych wycieczek rowerowych w 2012 roku kiedy to zacząłem jeździć rowerem po górach. Dobrze wrócić tutaj po latach.
Mijam zjazd niebieskiego szlaku w kierunku Czeremchy i dalej jadę granicą do przełęczy Beskid. Tego fragmentu granicznego nigdy nie jechałem. Niewielki podjazd na Fedorkov (lub Fujów 767m n.p.m.) i zaczyna się fajny, szybki zjazd. 200 metrów w dół po luźnych kamyczkach. Oczywiście wszystko do zjechania na wysuniętej sztycy i łysych Nobby Nickach :)

Wyjazd z lasu z pięknym widokiem na przełęcz Beskid nad Czeremchą.

Oznaczenia szlaków rowerowych
Powrót szuterkim przez uroczą dolinę Czeremchy
Widoczki w dolince
Nowa wiata typu Premium :)
Kolejne ostrzeżenia na wzór tych w Bieszczadach. Populacja miśków rośnie więc Lasy Państwowe dmuchają na zimne. Jakby co, to zawsze można powiedzieć, że ostrzegaliśmy więc po co tam lazłeś? ;)

Wyludniona wieś Czeremcha - pozostałości cmentarza
Okolice Jaślisk. Na lewo masyw Piotrusia 728m. n.p.m. W samych Jaśliskach niespodzianka. Duży ruch, ekipa filmowa kręci film "Boże Ciało" w reżyserii J. Komasy. Po "Winie Truskawkowym" D. Jabłońskiego to już drugi film o tej okolicy. Takie Beskidzkie Hollywood tutaj mamy :)

Kategoria Beskid Niski



Komentarze
HerrSpiegelmann
| 20:28 czwartek, 31 maja 2018 | linkuj Na całym zielonym ani jednego wiatrołomu, niedaleko szlaku cały czas trwa wycinka więc wszystko pewnie uprzątnęli. W sumie oprócz pierwszych 2 km szlaku u podnóża góry, zniszczonego przez sprzęt zrywkowy to byłby to całkiem przyjemny, płynny singiel
tmxs
| 20:05 czwartek, 31 maja 2018 | linkuj Fajnie pojechane. Zielony na Kanasiówkę już w miarę przejezdny czy zawalony drzewami co 40 metrów?
yazoor
| 19:15 czwartek, 31 maja 2018 | linkuj Fajne tereny odwiedziłeś, tam mnie jeszcze nie było więc trzeba dodać "do przejechania" :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!