Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi HerrSpiegelmann z miasteczka Krosno. Mam przejechane 4292.29 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy HerrSpiegelmann.bikestats.pl
Statystyki
Wpisy archiwalne w kategorii

Pogórze Przemyskie

Dystans całkowity:188.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:06
Średnia prędkość:12.47 km/h
Suma podjazdów:2765 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:62.78 km i 5h 02m
Więcej statystyk
  • DST 69.00km
  • Czas 04:26
  • VAVG 15.56km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Trans
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wołanie dalekich wzgórz

Piątek, 14 sierpnia 2020 · dodano: 18.08.2020 | Komentarze 0

Powrót na Pogórze przemyskie po dwuletniej przerwie. Start na parkingu w Birczy o 07:00, kierując się czerwonym szlakiem Przemysko-Sanockim w stronę interioru pogórza. Początek asfaltowy do miejsca biwakowego z niewielką wieżą widokową na szczycie wzgórza Chomińskie 438m skąd rozpościerają się pierwsze widoczki na pogórze oraz Góry Sanocko-Turczańskie
Chomińskie - widok na południowy wschód

Chomińskie - południowy zachód
Czas na zjazd po polnej drodze w kierunku drogi na Huwniki. W zacienionych jeszcze dolinkach przejmujące zimno na zjazdach oraz zupełny brak cywilizacji.

Posada Rybotycka - najstarsza w Polsce zachowana cerkiew obronna
Tuż za cerkwią czerwony szlak odbija na północ, zaczyna się podjazd po płytach w kierunku góry Kopystańka. Pomimo już kilkukrotnych wizyt w tej okolicy nie było okazji aby ją "zdobyć" rowerowo. Podjazd niezbyt wymagający, w całości "z siodła". Po wjeździe do lasu chwilowe kłopoty orientacyjne, kiepskie oznaczenie szlaku, ścieżka też nie wydeptana - turystów brak.. Ważne aby trzymać się cały czas linii energetycznej aż oczom ukarze się taki widoczek...
skąd już widoczny jest krzyż i kulminacja Góry Kopystańka 541m - kiedyś uznawana za najwyższą na Pogórzu przemyskim



Trzeba przyznać, ze widoczki z tego miejsca są rewelacyjne

Koniec kontemplacji widoczków - szybki zjazd żółtym szlakiem do Rybotycz a następnie niebieskim do Huwnik. Odcinek niebieskiego z Przemyśla do Arłamowa już znałem będąc tutaj w 2016 roku. Po przekroczeniu rzeki Wiar kładką czeka nas krótki i stromy podjazd do Kalwarii Pacławskiej, a tam w sanktuarium dość spory ruch.

Wiar w Huwnikach

Czas na kapitalne widokowo fragmenty trasy - tutaj Połoniki kalwaryjskie i wzgórze Żytne 505m. Na szczycie, przy wiacie krótka pogawędka ze Strażą Graniczną.

W kierunku Paportnego - nieistniejącej wsi, a stąd już tylko 500 metrów do granicy.
Szlak niebieski następnie wije się leśną drogą do Arłamowa gdzie odbijam do doliny Jamnej kolejnej nieistniejącej wsi. W tym miejscu również jeszcze nie byłem. To błąd, kapitalne miejsce na rower, droga po zdezelowanym asfalcie biegnie z widokiem na malownicze wzgórza.

Jamna#1

Jamna#2
Po dojechaniu do Trójcy obieram jeszcze kurs na Łomną gdzie leśnymi drogami Pasma Kiczerki wracam do Birczy.
Generalnie udany wyjazd, w sumie pierwszy w dalszej okolicy od domu w tym beznadziejnym roku. Oby takich więcej...




  • DST 52.05km
  • Czas 04:24
  • VAVG 11.83km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 601m
  • Sprzęt 29er Superfly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Forty przemyskie - trasa północna

Wtorek, 31 lipca 2018 · dodano: 31.07.2018 | Komentarze 0

W ubiegłym roku udało się objechać południową część fortyfikacji przemyskich. W tym roku razem z Wojtkiem i Arturem przejechaliśmy pozostałą część leżącą na północ od Przemyśla wzdłuż czarnego szlaku. Przewodnikiem po okolicy był oczywiście Artur rodowity Przemyślanin. Porównując obydwie trasy nasuwają się takie oto nomen omen przemyślenia. Pod względem rowerowym ciekawszy teren i klimat oferuje część południowa. Większość fortów jest mocno zniszczona i ulokowana w dość niedostępnym, zakrzaczonym terenie. Natomiast północna połówka to bardziej ucywilizowana forma. Miejsca odkrzaczone, wykoszone, większość pozostałości budynków w dość dobrej formie, niektóre ogrodzone, z zakazem wejścia lub z okienkiem kasowym jak w Forcie Werner. Rowerowo również poprowadzone asfaltami i szutrami co zbytnio mnie nie zmartwiło ponieważ poprzedniej nocy w Przemyślu była burza z mocnymi opadami więc dzisiejsze nieliczne wjazdy w teren to klasyczna błotna rzeźnia.
Próg ujęcia wodnego na Sanie

Centrum rekreacyjno-sportowe Plaża Ostrów na pobliskiej żwirowni
Opuszczamy Ostrów i w miejscowości Kuńkowice zaczynamy jazdę czarnym rowerowym szlakiem fortecznym. Na początek dobrze zachowany, ciekawy Fort VIII Łętownia.
Fort Łętownia

Następny na szlaku to Fort IX Brunner. Tutaj natomiast niewiele pozostało do zwiedzania.
Brunner - widok z góry
A to już pozostałości Fortu IX A Przy Krzyżu

Klimatyczny Fort X Orzechowce

Wnętrze fortyfikacji

Umocnienia ziemne wzdłuż szlaku
Po przekroczeniu drogi nr 881 znajduje się niewielki Fort X A Pruchnicka Droga, który można łatwo przeoczyć. Choć niewiele tutaj jest do oglądania :)

Kolejny dobrze zachowany Fort XI Duńkowiczki, wyróżniający się doskonałą akustyką :)

Duńkowiczki cd

Do Fortu XII Werner wejście możliwe po zakupie biletu w kasie.
Polne drogi w kierunku Bolestraszyc
Niedostępny do zwiedzania i ogrodzony Fort XIII B Bolestarszyce.

Ciekawy Fort XIII San Rideau
San Rideau cd
Fort można objechać dookoła. Za główną fortyfikacją ciągną się kolejne umocnienia. W Bolestarszycach kończy się czarny rowerowy
szlak. Powrót do miasta przy pomocy Green Velo.

Trochę jeszcze zwiedzania miasta...
Jazda po parku
Kolejne fortyfikacje umiejscowione w parku
Na koniec panorama miasta z Podgórza



  • DST 67.30km
  • Czas 06:16
  • VAVG 10.74km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 964m
  • Sprzęt Trans
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Przemyskie i Dynowskie

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · dodano: 24.04.2018 | Komentarze 2

Tytułowe pogórza należą do moich ulubionych. Przemyskie poprzez swoją dzikość natomiast Dynowskie urzeka rustykalnym klimatem a to wszystko poprzeplatane Sanem leniwie meandrującym pomiędzy wzgórzami. Pogoda i warunki idealne do jazdy w terenie. Niestety niehandlowe niedziele powodują dramat w suplementacji podkarpackich bikerów :) Powrót o suchym bidonie.
Trasa: Dynów-Dylągowa-Słonne-Dubiecko-Hucisko N.-Laskówka-Bachórz

Na początek karpacki szlak niebieski. Kto jechał ten wie, że ten szlak miejscami bywa dość chimeryczny :). W dolinie miejscowość Dynów.

W lesie szlak wyjątkowo przejezdny. Dwutygodniowa susza spowodowała, że jazda po niebieskim jest jednak możliwa.

Dojeżdżam do szutrówki biegnącej do Dąbrówki Starzeńskiej. A tam straszą niedźwiedziem. Wiadomo przemyskie, w herbie miasta jest nawet misiek ale do tej pory występowały one w głębokim interiorze pogórza. A teraz niestety rozlazły się po całym terenie i co gorsze zaczynają przekraczać San wkraczając w dynowskie.
http://www.nowiny24.pl/galeria-zdjec/a/niedzwiedz-...



Lasy Państwowe chwalą się już ponad 200 sztukami. Przyrost jest imponujący, w takim tempie niedługo dogonimy Słowację. Kiedyś żeby zobaczyć trop niedźwiedzia trzeba było wybrać się głęboko w ostoje bieszczadzkie. Teraz miśki spacerują po okolicznych drogach. Cóż trzeba będzie uważać na samotnych tripach, taki mamy tutaj klimat.

Szczyt Pasieki 451m n.p.m.

Widok z Pasieki w kierunku północnym

Widokowy szuterek grzbietem Pasma Kruszelnicy

Zjazd do Dylągowej a tam takie widoczki...

Kolejny widoczek tym razem z Winnej Góry 406m n.p.m.

Zjazd asfaltem do Słonnego - widok na dolinę Sanu

Przydrożna kapliczka

W Słonnem zmiana szlaku na czerwony "Trzy ścieżki tożsamości". Trasa zaczyna się solidnym wypychem w kierunku szczytu Łubienka 449m n.p.m.

Początek szlaku znakomity, doskonałe oznakowanie, w pełni przejezdny. Tutaj widokowa polana w okolicy Piątkowej. Szlakiem można zjechać do tej miejscowości lub kierować się na wschód w kierunku Łubienka.

Szlak zmienia się w szeroką drogę zrywkową, początkowo przejezdną...
,,,niestety później jest coraz gorzej. Głębokie koleiny, nigdy niewysychające błoto zrywkowe. I tak to wygląda mniej więcej przez około 3km

Elementy cywilizacji również się pojawiają. Wiata oraz miejsce na ognisko w okolicy nieistniejącej wsi Polchowa.

Po chwili znowu szlak robi się bardzo przyjemny - polanka w Polchowej

Końcówka szlaku biegnie wzdłuż Sanu. Generalnie szlak godny polecenia oprócz jego środkowej części.

Miejscowość Wybrzeże i majestatyczny San

Dojazd asfaltem do Dubiecka i kolejna wspinaczka tym razem szlakiem żółtym
Szlak naprawdę godny polecenia, bardzo widokowy - okolice Śliwnicy

Kolega na szlaku, którego mało co nie przejechałem

Okolice Mechowej Góry 447m n.p.m, gdzie żółty szlak zmieniam na zielony Przemysko-Bachórski. W kierunku Dynowa szlak jest przyjemny, głównie poprowadzony szutrowymi drogami.

Oznaczenia na szlaku
W okolicy Laskówki zielony przeplata się z niebieskim karpackim więc wracają przygody. Zjazd do Bachórza i powrót do Dynowa asfaltem.