Info
Ten blog rowerowy prowadzi HerrSpiegelmann z miasteczka Krosno. Mam przejechane 4292.29 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.09 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Sierpień1 - 0
- 2020, Czerwiec1 - 0
- 2020, Luty2 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień1 - 0
- 2019, Kwiecień4 - 5
- 2019, Marzec2 - 2
- 2019, Luty5 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik3 - 5
- 2018, Wrzesień4 - 0
- 2018, Sierpień5 - 8
- 2018, Lipiec8 - 3
- 2018, Czerwiec7 - 11
- 2018, Maj14 - 19
- 2018, Kwiecień11 - 2
- 2018, Marzec3 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń7 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2019
Dystans całkowity: | 337.46 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 16:50 |
Średnia prędkość: | 20.05 km/h |
Suma podjazdów: | 4134 m |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 84.37 km i 4h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 131.35km
- Czas 06:12
- VAVG 21.19km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 1518m
- Sprzęt 29er Superfly
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka z rana + kilka faktów z serwisu Treka
Sobota, 20 kwietnia 2019 · dodano: 22.04.2019 | Komentarze 3
Trek nareszcie doczekał się wiosennego przeglądu i serwisu. Udało mi się wygospodarować kilka godzin na doprowadzenie go do pełnej sprawności. Po zimie jazda nim przysparzała efekty dźwiękowe rodem z cygańskiej kapeli. Przy okazji staruszkowi stuknęło 20k km, więc czas na małe podsumowanie.Rower kupiłem jako nowy w czerwcu 2015 roku. Wyjątkowo nic nie zmieniałem w wyposażeniu zaraz po zakupie. Fabryczne komponenty w pełni spełniały swoją rolę zarówno dla mojego stylu jazdy, jak i przeznaczenia, nie pozostało nic innego jak jeździć.
Rower służy mi również jako dojazdówka do pracy, również w zimie.
1. Rama węglowa jak i lakier do tej pory bez uszkodzeń - rower nigdy nie przeżył poważniejszego dzwonu, więc może dlatego.
Trzeba przyznać, że świetnie tłumi drgania, jednak Trek potrafi zrobić dobre jakościowo ramy.
2. Zamontowałem teraz 4 komplet napędu - mieszanka XT z korbą SLX (zawsze jeżdżę na jeden łańcuch, przekładanki to nie mój styl). Średnio więc wychodzi 6,5k km na jednym zestawie. Napęd nie ma łatwo, rzadko widzi odtłuszczacz i wodę.
3. Po raz pierwszy wymieniłem również łożysko suportu. Oryginalne Enduro zamieniłem na Token. Zobaczymy jak z żywotnością. Na razie Token ładnie się kręci. Trek ma swój patent łożysk pressfit BB95 - "gołe" łożyska wprasowane są w mufę ramy. Chyba jest to najgorsza rzecz w tej ramie, o pressfitach powstały już całe elaboraty, więc ich wad nie będę tutaj przytaczał.
Po raz pierwszy wymieniałem pressfita, do tej pory w Cubie miałem hollowtech'a gdzie wymiana to była czysta przyjemność.
Ceny narzędzi do wybijania i wprasowywania łożysk powalają. Nie pozostało nic innego jak poradzić sobie w sposób chałupniczy.
Łożyska wybiłem śrubokrętem i młotkiem, było ciężko, ale poszło :). (trochę drastyczna metoda w węglowej ramie). Natomiast praskę wykonałem sobie samodzielnie.
Myślałem, że będzie z tym trochę zabawy, ale o dziwo praska zdała swój egzamin i łożyska ładnie i współosiowo siadły w mufie.
4. Oryginalne opony to Bontrager XR1 Expert 29x2.0. Obiektywnie muszę stwierdzić, że te opony są naprawdę świetne do lekkiego terenu. Fajnie się toczą, zapewniają świetną przyczepność (nawet w niewielkim błocie czy po deszczu nie tańczyły). Jedyna wada, to waga, są naprawdę ciężkie. Ale przez to niesamowicie pancerne, nie udało mi się uszkodzić bocznych ścianek. A bieżnik?, tylną już wyrzuciłem w ubiegłym roku (wytrzymała 15k km!!!) a na tył przerzuciłem tę z przodu i tak oto wygląda (po 20k km!!!)
Boczne klocki są jeszcze w dość dobrym stanie, środek oczywiście łysawy, ale jak na taki przebieg to trzymają się niesamowicie.
Z przodu wrzuciłem RoRo od Schwalbe w ubiegłym roku w wersji szmata/Performance. Niestety po niewielkim przebiegu już pojawiły się poważne skaleczenia i przetarcia po bokach. Długo na niej nie pojeżdżę, schwalbe niestety schodzi z jakością.
5. Koła systemowe Bontrager Mustang Elite (na takich samych piastach) nie są może najgorsze. Niestety dość często się rozcentrowują. Piasty/bębenek jeszcze w nie najgorszym stanie. Powinny wytrzymać jeszcze sezon.
6. Widelec Fox Evo Float 32 - 100mm - typowy uginacz, w hardtailu sprawdza się w sam raz. Co roku go serwisuję z wymianą oleju i fluidu w komorze pneumatycznej. Bez większych zastrzeżeń.
7. Przerzutki oryginalne XT tył /SLX przód. Pomimo jazdy w zimie, nawet nie pordzewiały i pracują OK.
8. Hamulce SLX - praca w porządku, mogłyby być trochę mocniejsze, tylko wymiana co roku klocków metalicznych i odpowietrzanie. Tarcze na razie oryginalne, ale dość mocno już starte, do wymiany w przyszłym roku.
9. Rurki ok, kłopoty tylko ze sztycą, która lubi się zapiec - opis przygód z ubiegłego roku tutaj Nierówna walka ze sztycą
10. Siodełko Bontrager Evoke - dość wygodne (tak do 100km). Dwa lata temu popękało (deszcz, słońce, mróz na jakie było wystawione pod pracą) zrobiło swoje. Wyrzucone.
Podsumowanie:
Ogólna ocena roweru - mocna 4. Nie miałem poważniejszej awarii ani przygód na trasie. No i ta rama, jest naprawdę świetna.
Kategoria Pogórze Strzyżowskie
- DST 49.08km
- Czas 02:29
- VAVG 19.76km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 403m
- Sprzęt 29er Superfly
- Aktywność Jazda na rowerze
Pięćdziesiątka z rana
Piątek, 19 kwietnia 2019 · dodano: 22.04.2019 | Komentarze 0
Iskrzynia-Zmiennica-Jasionów-Milcza Kategoria Okolice
- DST 30.86km
- Czas 02:03
- VAVG 15.05km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 595m
- Sprzęt Trans
- Aktywność Jazda na rowerze
Sucha Góra
Niedziela, 14 kwietnia 2019 · dodano: 14.04.2019 | Komentarze 2
Chwilę po okolicznych pagórach. W lesie warun wyśmienity - sucho!W "wąwozie" w połowie drogi wiatrołom. Niestety wybija to z fajnej jazdy na jednym z ciekawszych odcinków w okolicy.
Kategoria Pogórze Dynowskie
- DST 126.17km
- Czas 06:06
- VAVG 20.68km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 1618m
- Sprzęt Trans
- Aktywność Jazda na rowerze
Rzeszowski spleen
Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 10.04.2019 | Komentarze 0
Trek nadal "w proszku" czekający na serwis a głód jazdy się wzmaga, więc kolejny odcinek masochizmu typu "fulem po asfaltach". Tym razem po pogórzu strzyżowskim z wizytą w Rzeszowie...Już na pierwszym podjeździe pod Czarnorzeki wiedziałem, że to będzie mega męczarnia, ale potrzebowałem się upodlić zacnie. Dodatkowo tylko jedna butelka wody w plecaku i niehandlowa niedziela w mglistej perspektywie. Tak, zapowiadał się piękny dzień...
Początek podjazdu na Czarnorzeki - widok z Mulholland Drive na Krosno :)
Kategoria Pogórze Strzyżowskie